- Wywodzę się z rapu egzystencjalnego, z takiej typowej "trueschoolozy". Ten nurt imprezowy odkryłem stosunkowo późno, bo w tym roku. Bardzo długo szukałem gatunku, w którym mógłbym się odnaleźć i dobrze bawić. Robiąc muzykę o poważnej tematyce, wytracasz ten element dobrej zabawy, przynajmniej ja tak miałem - mówi VBS w rozmowie z Michałem Witakiem.
37:58 PR4_14_02_2025_09_10_Poranek_Czwórki.mp3 VBS o swojej twórczości (Poranek Czwórki/Czwórka)
Po swojemu
Oprócz muzyki VBS robi też własne bity, a nawet sam organizuje koncerty. - Jestem ogromną marudą, jeśli chodzi o muzę i producentów. Ja zawsze musiałem wsadzić w to swoje łapy, potem ci producenci byli niezadowoleni, bo ktoś to widział inaczej - mówi raper. - Uważam, że jak nie robisz wszystkiego, to cię nie ma. Teraz musisz potrafić wiele rzeczy - dodaje.
- Zaczęliśmy robić sami koncerty. Widząc, że my gramy te koncerty i ludzie na nie chodzą, to też organizatorzy zaczęli się sami odzywać - mówi gość Numera Raza.
Zobacz także:
Muzyka we krwi
- Jestem z muzycznej rodziny, u mnie już od narodzin zaczęła się wielka przygoda z muzyką. Mój tata jest basistą, moja mama skrzypaczką; mieli własny zespół, który osiągnął dość sporo na scenie folkowej, nawet zaliczyli nominację do Fryderyka w 2002 roku - mówi gość "Poranka Czwórki".
Jak sam twierdzi, od początku był skazany na muzykę. Rodzice wysłali go do szkoły muzycznej, gdzie VBS uczył się gry na fortepianie i puzonie. Interakcję z tymi instrumentami przerwała jednak nagła zajawka na hip-hop. - Jak powiedziałem w domu, że się zajawiłem na hip-hop, to była wielka tragedia rodzinna - mówi VBS. - Przez długi czas byłem czarną owcą. Później, już po pierwszych moich debiutach, jak już rodzice się przekonali, to nagraliśmy razem numer - dodaje.
***
Tytuł audycji: "Poranek Czwórki"
Prowadzący: Michał "Numer Raz" Witak
Gość: VBS
Data emisji: 14.02.2025
Godzina: 9.10
kajz/kor